Uroki sierpnia we Włoszech z jego wisienką na torcie, czyli Ferragosto
Muszę się Wam przyznać do tego, że nie lubię jeździć do Włoch w sierpniu. Dlaczego? Wiele ciekawych sklepów i miejsc jest zamkniętych, bo Włosi mają masowy urlop. W zeszłym roku włoski urlop dotknął mnie nawet w Polsce, kiedy mój ekspres do kawy postanowił się zepsuć w ostatnich dniach lipca (choć może tak naprawdę wziął urlop, jak prawdziwy Włoch), a od serwisanta dowiedziałam się wtedy, że na poranną kawę będę musiała poczekać aż do września, bo trzeba sprowadzić z Włoch jakąś część, a „myśli Pani, że ktoś w sierpniu tam pracuje?”. Dotarło do mnie wtedy boleśnie, że włoskie sierpniowe lenistwo dotyczy nie tylko małych sklepików, ale też wielkich firm, w których — jeśli ktoś zostaje — to pracuje na zwolnionych obrotach.
Starożytne tradycje
Okazuje się, że ta tradycja rozpoczęła się w 18 roku p.n.e., kiedy to cesarz August postanowił ogłosić sierpień (którego nazwę zresztą zmieniono na jego cześć z sextilis na agosto) miesiącem wypoczynku i końca prac (głównie rolnych). Podobno przed Augustem było to celebrowane we wrześniu. Oficjalna data „Feriae Augusti” (jak nazwano święto imperatora, żeby nikomu nie pomyliło się, komu należy dziękować za wolne) przypadała 1 sierpnia. Tak naprawdę cały sierpień był miesiącem spokoju, bo obchodzono w nim wiele świąt różnych bogów.
Dlaczego więc teraz Ferragosto obchodzimy 15 sierpnia?
Feriae Augusti były świętem pogańskim — starożytni Rzymianie dziękowali wtedy bogom za obfite plony — dlatego Kościół postanowił zmienić datę na 15 sierpnia, kiedy to obchodzi się l’Assunzione di Maria in cielo (Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny).
Zasługi faszystów
Ferragosto, jakie znamy dziś, czyli z wycieczek z zapakowanym obiadem (pranzo al sacco), opustoszałych miast, w których spotkać można jedynie turystów, kolejek i korków na autostradzie to znaczna zasługa faszyzmu — dzięki znacznym obniżkom cen biletów pociągów także biedni mogli zobaczyć inny kawałek Włoch niż ten, w którym mieszkali. Znacznie taniej było zabrać obiad ze sobą, stąd tradycja „obiadu w torbie”.
Ferrragosto dziś oznacza dla Włochów przede wszystkim okazję do długiego weekendu. Zdecydowana większość wyjeżdża wtedy nad morze lub w góry, spędza czas z rodziną.
Pułapka językowa
Dobrze jest pamiętać, że kwestia dni świątecznych/powszednich we Włoszech jest bardzo myląca. W końcu le ferie oznaczają urlop, wolne. Ale gdy utworzymy z tego przymiotnik feriale, okaże się, że oznacza to dzień powszedni (zupełnie nielogiczne, prawda?). Dzień wolny do pracy/święto to giorno festivo.
Ferragosto jest na tyle istotnym dniem, że Włosi życzą sobie „Buon Ferragosto”, analogicznie do innych świąt — „Buona Pasqua”, „Buon Natale”.
Buon Ferragosto anche a voi!
Katarzyna