Jak uczyć (się) z podręcznika?
Ile może dać ci podręcznik na kursie języka obcego? Odpowiedź nie jest zaskakująca — tyle, ile z niego wyciągniesz. We wpisie o tym, na jakich zasadach powinna opierać się wasza współpraca, jak uczyć się z podręcznika, by wyciągnąć z niej maksymalnie dużo. Jeśli jesteś lektorem, te wskazówki mogą przydać ci się przy decyzji, czy korzystać z podręcznika i jeśli tak, to jakie formy pracy podpowiedzieć twojemu Kursantowi.
Zanim wybierzesz ten jedyny i będziecie żyć długo i szczęśliwie
Jeśli wasz związek ma być szczęśliwy, on musi ci się podobać. Ja na swoich kursach nigdy nie narzucam podręcznika, tylko daję wybór. Moim absolutnym faworytem dla początkujących jest Chiaro A1. Zawsze jednak pokazuję go Kursantowi na pierwszych zajęciach razem z innymi możliwościami.
Dlaczego? Jasne, że trudno podjąć decyzję, gdy się czegoś nie zna, ale nie chodzi tu o merytoryczną dyskusję. Zobacz, czy podoba ci się układ podręcznika, szata graficzna, ilość tekstów czy rodzaj ćwiczeń, które lubisz. Jeżeli już na pierwszy rzut oka coś zdecydowanie ci nie odpowiada, to duże szanse, że po prostu nie będziesz miała ochoty i zapału do pracy z tą książką. Po drugie, jako ludzie lubimy mieć wybór. Jak mówią badania, jesteśmy wtedy bardziej odpowiedzialni za to, co wybraliśmy i bardziej do tego przywiązani. Dlaczego więc z tego nie skorzystać?
Kupować czy kserować
Na początku mojej pracy jako lektor dziwiła mnie zasada obowiązująca w niektórych szkołach językowych, w których miałam okazję pracować, dotycząca zakazu korzystania z kserowanych podręczników. Z dzisiejszej perspektywy podpisuję się pod tym obiema rękami. Oczywiście nikomu nie każę na moich kursach kupować podręczników, ale zdecydowanie to polecam i tłumaczę dlaczego — kserowane materiały traktujemy jak coś na chwilę, co w razie nawet małego niepowodzenia można bez żalu wyrzucić.
A co chyba jeszcze ważniejsze — szare materiały są dla mózgu nudne. Nic nie przykuwa naszej uwagi, wszystko na stronie wygląda dokładnie tak samo nieatrakcyjnie. Z moich obserwacji wynika, że duże mniejsze prawdopodobieństwo, że w razie chwilowego kryzysu (który jest całkiem normalny i zdarza się każdemu) zrezygnujesz z kursu zaopatrzon_ w oryginalny podręcznik niż kserówkę. Kserówkę łatwo wziąć pod pachę i uciec. Z drogim, ładnym, porządnym podręcznikiem przemyślisz sprawę dużo głębiej.
Jak wyciskać z podręcznika jak najwięcej
Już jesteście razem — z tym jedynym, wspaniałym, kolorowym, pachnącym nowością. I co dalej? Jak uczyć się z podręcznika?
— Podręcznik to twoja kopalnia dobrych wzorów, czyli tego, co możesz później spokojnie użyć do komunikacji. Czasem widzę, jak Kursanci chcą ignorować to, co wydaje im się niepotrzebne do wykonania zadania, na przykład jeśli w dłuższym tekście w ostatnim zdaniu już nie ma żadnej luki do uzupełnienia, to zupełnie pomijają to zdanie. Samo czytanie nie jest marnowaniem czasu, przeciwnie! Wystarczy, że gdzieś, nawet mimochodem, usłyszymy poprawną konstrukcję czy zdanie. To już daje ci szansę na to, że będziesz w stanie je odtworzyć lub rozpoznać, gdy będziesz tego potrzebować.
Właśnie między innymi dlatego języka szybciej uczysz się za granicą — po prostu pewne słowa słyszysz ciągle i dzięki temu w pewnym momencie potrafisz je powtórzyć i użyć ich, nawet jeśli świadomie się tego nie uczyłaś. Nauka nie oznacza tylko uczenia się czegoś ze świadomością, że się tego uczysz. Każdy kontakt z językiem oznacza naukę! Mózg przyswaja wiele, nawet gdy o tym w ten sposób nie myślisz.
— Sprawdzaj słówka. Mózg lubi nasz oszukiwać i podszeptywać „przecież to znasz, możesz to ominąć”, ale to nie do końca prawda. Prowadzi to później do niemiłego efektu białych plam — próbujesz coś powiedzieć, wiesz, że to było (nawet na której stronie!), ale nie potrafisz sobie przypomnieć.
— Prowadź zeszyt albo jakiekolwiek inne swoje notatki. Patrzenie na słówka lub zdania także często prowadzi do tego, o czym pisałam wyżej. Mózg potrzebuje aktywnego przetwarzania — jeśli piszesz, próbujesz sobie samodzielnie przypominać, a nie tylko po raz kolejny czytać, to większa szansa, że to, czego się uczysz, zostanie z tobą.
— Ćwiczenia możesz wykonywać wielokrotnie. Gdy sama uczyłam się włoskiego, kupowałam prawie że tonami karteczki samoprzylepne. Na wykonane już ćwiczenia naklejałam karteczkę, tak, by zakrywała rozwiązanie i wpisywałam je na nią znowu. Nawet jeśli wydaje ci się to monotonne, to jest świetnym sposobem na naukę — możesz od razu sprawdzić, czy twoje rozwiązanie jest dobre, a więc czy naprawdę to umiesz, czy tylko ci się tak wydaje. Można powtarzać wielokrotnie, zamiast szukać setek nowych przykładów.
— Możesz uczyć się z podręcznika całych zdań, a nie tylko słówek. Wybierz te zdania, które ci się podobają i myślisz, że ci się przydadzą w przyszłości. Masz gwarancję, że są poprawne, a na poziomie początkującym uczenie się całych zdań jest… czasochłonne, tak wiem. Tak naprawdę jest zbawienne. Nie masz jeszcze tej lekkości, która pozwala żonglować różnymi elementami w zdaniach, które chcesz zbudować. Dlaczego więc nie korzystać z gotowców?
Czy jest coś, do dopisałabyś do listy „jak uczyć się z podręcznika”? Co sprawia, że dobrze korzysta ci się z książki na kursie języka obcego?
Jeżeli nie chcesz, by uciekły ci nowości Włochoterapii na temat zasad skutecznej nauki, polub stronę na Facebooku.
A tymczasem udanych zmagań z włoskim w nowym rok szkolnym!
Katarzyna
Baaaaaaaaaaaaardzo fajny i ciekawy wpis. Przydatne porady dla ucznia i dla nauczyciela.
Dziękuję!